Egzystencja nie kończy się w dniu naszej śmierci. Kiedy człowiek
umiera jego dusza oddziela się od reszty ciała i krąży samotnie po świecie,
szukając sobie nowego ciała, w którym mogłaby zamieszkać. Niestety, mnie to nigdy
nie spotka. Dlaczego? Ponieważ jestem nieśmiertelny… może zacznę swoją historię
od początku…
Urodziłem się w 1241 roku, w Middlesbrough- dość sporym mieście w obecnym hrabstwie North Yorkshire. Moi rodzice byli zwykłymi
mieszczanami, a dzieciństwo i młodość uważam za udane. W wieku 22 lat ożeniłem
się po raz pierwszy. Moją żoną została Maria Gottermar, niedaleka krewna mojej
matki. Odszedłem od niej trzy lata później. Nie dlatego, żebym jej nie kochał.
Wręcz przeciwnie. Kochałem ją i musiałem odejść. Gdy miałem 25 lat moje życie
obróciło się o 180 stopni.
Ten dzień zaczął się jak wszystkie inne. Obudziłem się rano.
Zjadłem śniadanie przygotowane przez Marię. Pożegnałem się z nią i z naszą 4
miesięczną córeczką i ruszyłem do portu, żeby pomóc przy rozładunku statku z
Hiszpanii. Do południa ciężko pracowałem, jednak po skończonym wyładunku
usiadłem pod drzewem jabłoni i opłukałem twarz w zatoce. Wówczas podbiegł do
mnie Johan. 8-letni chłopiec, który od jakiegoś czasu przychodził do mnie po
pracy. Zapytał mnie czy zerwę mu jabłko. Kiwnąłem głową i stanąłem na palcach. Rozejrzałem
się. Wokół nie było ludzi. Wyciągnąłem dłoń po jabłko i wówczas przeszedł mnie
paraliżujący dreszcz. Straciłem przytomność.
Ocknąłem się dopiero następnego dnia na statku. Koło mojego łóżka
siedział jakiś mężczyzna.
-Od teraz, wszystko się zmieni. Mój syn zrobił z Ciebie bestię, której boją się zwykli ludzie. Nie, ty już nie jesteś jednym z nich. Jesteś teraz jednym z nas. A ściślej mówiąc… jesteś wampirem.- powiedział nie patrząc na mnie. Jego głos był chłodny. Jednak na tyle sugestywny, że pamiętam te słowa do dziś. Nie wiem czy wspominałem jak się nazywam… Nazywam się Piotr Gawryło i jestem wampirem.
-Od teraz, wszystko się zmieni. Mój syn zrobił z Ciebie bestię, której boją się zwykli ludzie. Nie, ty już nie jesteś jednym z nich. Jesteś teraz jednym z nas. A ściślej mówiąc… jesteś wampirem.- powiedział nie patrząc na mnie. Jego głos był chłodny. Jednak na tyle sugestywny, że pamiętam te słowa do dziś. Nie wiem czy wspominałem jak się nazywam… Nazywam się Piotr Gawryło i jestem wampirem.
Czekam na Wasze opinie w komentarzach ;)
Całuski,
Alex ;)
Jest to coś nowego. Bardzo mi się podoba. Pisz dalej z chęcią poczytam więcej
OdpowiedzUsuńKurwa, nie spodziewałem się. Liczę, że kolejne część będą szybciej! :*/Piotr
OdpowiedzUsuńPiszesz, najlepsze opowiadania na świecie, ale ktoś tu jest leniuszkiem ;* My, mamy jeszcze do pogadania, prawda? Ale to potem...Publikuj następne części, bo każda część jest lepsza od poprzedniej. :* (sprawdzone info! :***)/Nieznajomy
OdpowiedzUsuńHmm.. ciekawy pomysl i licze, ze bedziesz pisac je dalej :*
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wampiry są teraz modne :D Podoba mi się
OdpowiedzUsuńSuper chętnie przeczytała bym dalsze części :D
OdpowiedzUsuńCzytam, na pewno bede czytać :D Piotr- wampir świetne po prostu połączenie. Naprawdę niespotykane w opowiadaniach. Dodaje do ulubionych i do zakładek. Będę obserwować :) <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Amargo
Zapraszam do mnie:
http://bigbadlovehapi.blogspot.com
Chcemy chcemy chcemy
OdpowiedzUsuń