Patrzyła na swojego męża z niedowierzaniem. Chciał ją
zostawić?? Pokręciła z niedowierzaniem głową.
-Myślisz, że nie wiem, że miałaś romans?- rzucił po długim
milczeniu.
-Krzysztof…
-Nie musisz się tłumaczyć. Najlepiej już idź.- kiwnęła głową.
Miał racje. Nie miała powodu by mu się tłumaczyć. Nie musiała. Odwróciła się na
pięcie i wyszła. Po prostu. A on nawet nie próbował jej zatrzymać. Może to i
dobrze. Szła przed siebie. Co raz zatrzymywał ją ktoś, żeby zapytać jak się
czuje, co u dzieciaczków. Wiedziała, że musi zamienić z każdym choć parę słów,
żeby nie wyjść na nieuprzejmą, jednak robiła to naprawdę niechętnie. Spotkała
też Przemka. Na jej widok chirurg lekko się uśmiechnął i ruszył w jej kierunku.
Ona również wyszła mu naprzeciw. Kiedy stanęli naprzeciwko siebie Zapała lekko
obiją siostrę i przytulił ją do siebie. Poczuła się niepewnie. Nie spodziewała
się takiego gestu ze strony brata.
-Hej, siostrzyczko.- szepnął jej na ucho i odsunął się.
-Hej.- lekko się do niego uśmiechnęła.
-Myślałem, że masz zwolnienie, po tym całym wypadku. I że
cały dzień spędzisz ze smykami…- spojrzał na nią oczekując wyjaśnień.
-Mam zwolnienie. Wpadłam na chwilę zobaczyć co z Krzyśkiem.-
na jej słowa, usta Przemka zacisnęły się w cienką linię. Radwan położyła mu
dłoń na ramieniu. Wiedziała, że jej brat absolutnie nienawidzi jej męża. Już
wkrótce byłego. Ale stwierdziła, że nie powie mu jeszcze o tym, że rozstała się
z Krzysztofem. Zacząłby zadawać za dużo niepotrzebnych pytań.- A po dzieciaki
jadę o 7.
- Czyli jednak poszłaś za radą młodszego braciszka.-
uśmiechnął się do niej. Pokiwała głową z lekkim uśmiechem. Spojrzała na
zegarek.
-Wiesz, musze już iść. chciałam jeszcze wstąpić do sklepu, a
jest już 18. Matko, jak ten czas szybko leci…- pokręciła głową z
niedowierzaniem. Pożegnała się z bratem i ruszyła do wyjścia. Wsiadła do
samochodu i powoli wyjechała z przyszpitalnego parkingu. Miała już nauczkę, że
nie należy szaleć na drodze. Szczególnie w tak deszczową pogodę, jaka była
dziś. Jechała przepisową sześćdziesiątką, i nic nie robiła sobie z kierowców,
którzy trąbili na nią , a następnie wyprzedzali. Postanowiła wstąpić do marketu
koło bloku Piotra. Weszła do sklepu i wzięła wózek. Miała w planach kupić tylko
pieczywo na kolacje i coś do picia, jednak skończyło się jak zawsze. Z pięcioma
torbami pełnymi zakupów i paragonem na 200zł wyszła ze sklepu. Wrzuciła zakupy
do bagażnika. Wsiadła do auta i odpaliła silnik. Spojrzała na zegar na
monitorze pokładowym. Było już pięć po siódmej. Do przejechania miała jeszcze
jakieś pięć minut. Napisała Gawryle SMS’ a „Zaraz będę.”. Wrzuciła tylny bieg i
odciągnęła ręczny. Niedługo potem stała pod drzwiami Piotra. Zadzwoniła
dzwonkiem. Nie czekała długo, by mężczyzna jej otworzył. Na rękach miał jej córeczkę.
Była już ubrana w jesienną kurteczkę.
-To nie jest dobry pomysł Hana. Oni nie są gotowi, żeby do
Ciebie wrócić.- zaczął na „dzień dobry”.- W miał nadzieję wybić jej z głowy
pomysł zabrania dzieci.
-Wiesz co nie jest dobrym pomysłem? Żeby moje dzieci
wychowywała obca kobieta. Przyniesiesz mi ich rzeczy?- wzięła od niego małą.
Wbrew oczekiwaniom obojga, mała zamiast zacząć płakać, tak jak dzień wcześniej,
szeroko uśmiechnęła się do swojej mamy, pokazując trzy białe ząbki. Kobieta z
ulgą także się do niej uśmiechnęła i pogłaskała ją po główce.
-Hana… Proszę cię.- Gawryło złapał ją za rękę. Natychmiast mu
się wyrwała.
-A ja Cię proszę, żebyś przyprowadził Ksendka i przyniósł
rzeczy dzieci.- kiwnął głową i odwrócił się na pięcie. Chwilę później wrócił
trzymając za rączkę ich synka, i drugą ręką ciągnąc walizkę. Chłopiec też był
już gotowy do wyjścia, więc Hana wyciągnęła do niego rękę, czule się przy tym
uśmiechając. Malec niepewnie chwycił ją za dłoń.
-Pomóc Ci?- zapytał Gawryło wskazując na walizkę, którą wciąż
trzymał.
-Byłoby miło. – spojrzała na niego i ruszyła razem z dziećmi
w stronę windy. Zamknął drzwi i ruszył za nimi. Po chwili całą czwórką byli już
na dole. Hana pomogła dzieciom wsiąść do samochodu, a Piotr włożył walizkę do
jej bagażnika, obok toreb z zakupami. Potem pożegnał się jeszcze raz z dziećmi
i wrócił do domu. Kobieta odpaliła samochód.
-Jak się czujesz, kochanie?- zaczęła zagadywać Ksendka, który
wyraźnie czuł się nieswojo. Chłopiec spojrzał tylko na jej odbicie w lusterku,
jednak nie odpowiedział. Kobieta westchnęła cicho. Wyjęła telefon z kieszeni i
wybrała numer swojego brata. Włączyła głośnik i położyła telefon na fotelu
obok.
-Hej Hana. Stało się coś?- Zapała odebrał po kilku sygnałach.
-Nie… Masz chwilę?- uśmiechnęła się na myśl o troskliwości
brata.
-Pewnie. A co?
-Potrzebuje pomocy, przy rozładowaniu samochodu. Nie mogę
zostawić dzieciaków samych, a wszystkiego na raz nie zabiorę… Poza tym, myślę,
że dzieciaki stęskniły się za wujkiem.- powiedziała patrząc w tylne lusterko.
-No pewnie, że przyjadę. Będę za jakieś 20 minut.
-Ok., trzymaj się.
-No pa.- rozłączyła się i zaparkowała pod blokiem. Wysiadła z
samochodu zabierając swoje rzeczy. Podeszła do tylnich drzwi i najpierw pomogła
wysiąść Ksendkowi, a potem wzięła na ręce małą. Chwilę potem byli już w
mieszkaniu. Ksendek od razu poznał „swój” dom i nie czekając, aż Hana zdejmie
mu kurtkę popędził do swojego starego pokoju. Kobieta w tym czasie rozebrała
małą i posadziła ją do łóżeczka turystycznego w salonie. Dała jej parę zabawek.
-Zaraz do ciebie wrócę, królewno, tylko zajrzę do twojego
braciszka.- pocałowała ją w czoło. Poszła po śladach ubłoconych małych bucików.
Weszła do pokoju swojego synka. Usiadła koło niego na podłodze. Bawił się
samochodzikami, które kiedyś kupił mu Krzysztof.-Hej, przystojniaku. Mogę zdjąć
Ci kurtkę?- uśmiechnęła się do niego, ściągając mu z głowy czapkę. Spojrzał na
nią brązowymi oczkami, co odebrała za zgodę. Zdjęła jego kurtkę, a potem
buciki. – Odezwiesz się do mnie, dziś?- spojrzała na malca prosząco.
-Dlaczego nas zostawiłaś, mamusiu?- w końcu usłyszała jego
piskliwy głosik.
-Nie zostawiłam was, kochanie. Byłam trochę chora i nie
mogłam się wami zajmować przez jakiś czas, więc mieszkaliście u taty. Ale już
jestem.- wyciągnęła w jego stronę ręce, a on usiadł jej na kolana.
-Ale ciocia Asia powiedziała, że już nas nie chcesz, i że już
nie wrócisz- powiedział ze łzami w oczach.
-Heej… To przecież nie prawda. Kocham was najbardziej na
świecie. I nie zostawiłabym was. A ciocia Asia, nie mówiła prawdy. Poza tym,
teraz już nigdzie się nie wybieram. I może niedługo polecimy we trójkę do
babci. Do Izraela. Co ty na to?- pogłaskała go po główce. Pierwszy raz od
bardzo dawna, zobaczyła na jego twarzy uśmiech. Tak bardzo za tym tęskniła.
-Chcę!- krzyknął chłopiec.
-No dobrze- ona także się do niego uśmiechnęła.- To teraz się
pobaw, a ja pójdę do twoje siostry. Zgoda?- Ksendek kiwnął głową, ponownie
siadając na kolanie. Kobieta lekko pocałowała jego policzek i wyszła. Miała
nadzieję, że wszystko wróci do normy. Podeszła do swojej córeczki i wzięła ją
na ręce.- Ciebie też kocham najbardziej na świecie, księżniczko!- powiedziała,
lekko nią zakręcając. Mała zaczęła się głośno śmiać. Wbrew obawom Hany, żadne z
jej dzieci nie zanosiło się płaczem , jak podczas wczorajszego spotkania. Po
krótkiej zabawie z Itką, kobieta usłyszała dzwonek do drzwi.
-Proszę!- krzyknęła. Usłyszała dźwięk otwieranych, a chwilę
później zamykanych drzwi.
-To ja- krzyknął z przedpokoju jej brat.
-Słyszysz malutka? Wujek przyjechał.- uśmiechnęła się do
córeczki. Na progu salon staną Przemek.
-To co mam przynieść?- zapytał bez większych wstępów.
-Tam leżą kluczyki. W bagażniku mam walizkę dzieciaków i
trochę zakupów. Zrobię herbatę- uśmiechnęła się i wstała. Wzięła małą na ręce i
ruszyła do kuchni.
-Widzę, że humor ci się poprawił- rzucił Zapała.- zaraz
wrócę- krzyknął i chwilę potem zamknął drzwi. Hana wstawiła czajnik i wyjęła z
szafki kubki. Na ręku trzymała swoją córeczkę, która bawiła się jej włosami.
Wrzuciła do kubków torebki z herbatą i zalała je wrzątkiem. Drzwi ponownie się
otworzyły.
-Małe zakupy- krzyknął od progu Przemek. Chwile później
wszedł do kuchni z torbami. Położył je na blacie i wziął na ręce swoją
siostrzenice.- Hej, piękna. Urosłaś.- uśmiechnął się. Hana w tym czasie zaczęła
rozpakowywać zakupy. – jest podobna do
Ciebie, zresztą tak samo jak młody- Zapała puścił siostrze oczko.
-Lepiej siadaj i pij herbatę. Chcesz kanapkę? Musze zrobić
kolacje Ksendkowi. – mówiła rozkrajając bułkę.
-Nie, dzięki nie jestem głodny… A jak tam twoje sprawy z
Piotrem?- spytał nie pewnie.
-Nijak. Piotr się żeni…- szepnęła smutno. Wiedziała, że już
nie uda jej się go odzyskać. Do tej pory wciąż się łudziła, że razem z Gawryłą
na nowo zbudują szczęśliwą rodzinę. Że razem będą wychowywać ich dzieci. Jednak
on widocznie nie miał takich planów. Trudno. Musiała przestać się łudzić.
______________________________________________________________
Przepraszam, za ten przestój, ale miałam problemy z kompem. Mam nadzieję, że część wam się podobała :P Jednak bezsenne noce, są najlepsze na pisanie ;)
W razie pytań zapraszam was na:
Maila: al0998@wp.pl
GG: 52803613
Aska: http://ask.fm/CobraAleks
GG: 52803613
Aska: http://ask.fm/CobraAleks
FB: https://pl-pl.facebook.com/pages/Hapi-forever/811541645528597
Co będzie dalej między HaPi? Zejdą się jeszcze? Czekam na wasze pomysły w kom i zapraszam do lajkowania mojej stronki na fb ;)
Czytajcie, komentujcie, udostępniajcie!
Pozdrawiam,
Alex
Czesc swietna czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńCzęść świetna i megaa <3 warto bylo tyle czekac <3 pozdrawiam i czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńnext <3
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSuper!! Mam nadzieje ze next będzie szybko? :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zawsze...
OdpowiedzUsuńSz.
Kiedy next
OdpowiedzUsuńSkorzystałem z Zaproszenia i nie pożałowałem.:)
OdpowiedzUsuńKurczę ciekawa fabuła...Tylko nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Najpierw Hana zdradziła Piotra z Krzysztofem, a potem role się odwróciły. Jeśli tak to....Kurczę zakochałem się!
Bezpośredni ^^
Ps Pamiętaj, że czekam i Pozdrawiam. :)
Tak, najpierw Hana zdradzala Piotra z Krzysztofem, pozniej Krzysztofa z Piotrem :) i ciesze sie, ze ci sie podoba ;) Next dzis albo jutro :D
OdpowiedzUsuńPS. Na co czekasz? ;p
Chyba na tyle dobrze zorientowałaś się w mojej osobie, że chyba nie myślisz,że Ci powiem. :)
UsuńPs Lecz ja nadal czekam!
Na komentarze pod swoim opowiadaniem, napewno
UsuńChyba już na tyle dobrze mnie zidentyfikowałaś, że bardzo dobrze wiesz, że Ci nie powiem.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się next'a. :D
PS Nadal czekam!
Nowy projekt który ma na celu przedstawić wszystkie historie Hany i Piotra widziane oczami fanów!
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Najlepsze-blogi-o-HaPi/801227786660856?ref=hl